2008/12/23

[PL] Świąteczna Rzeź + jeszcze 1 artykuł 24.12

Niżej wklejam dwa artykuły z Expressu Ilustrowanego. Ten dziennik jest bardzo popularny wśród Łodzian, niestety. Często kłamią, jednak - potwierdziłem u wiceprezes Ewa Nawalny (tel. 042 6320502 proszę dzwonić!) z łódzkiego TOZu - tym razem zacytowali prawdziwą wypowiedź i TOZ chce, aby zwierzęta nadal były zabijane, ale wcześniej (nie na rynku, nie w markecie, nie w domu). W ten sposób "obrońcy" (nie wiem czego, ale na pewno nie zwierząt!!!) stają się katami. Większość TOZów to mięsożercy, więc czego można od nich oczekiwać? Ewa Nawalny mówiła, że "nie jest typową wegetarianką" (to jak to? nietypową?!!), "nie jem mięsa, ale ryby tak". Jak ktoś taki może nazywać się obrońcą zwierząt? Na to pytanie niech każdy sobie sam odpowie.

Nie godzę się na śmierć zwierząt, nie przykładam do tego ręki, jestem weganinem. Znajomi, przyjaciele i ich rodziny w większości także są wegetarianami lub weganami. To nie jest trudne, a dla mnie nie ma w tej chwili lepszej diety i podejścia do sprawy zwierząt jak wegańska. Zostań weganinem i POZWÓL ZWIERZĘTOM ŻYĆ ICH WŁASNYM ŻYCIEM.

Nie dawajmy przyzwolenia na zabijanie! Dla zysku hoduje się i morduje miliardy ryb rocznie - to jest problem, od niego zaczynają się kolejne męczarnie dla ryb!

Czy powinno się zacząć walkę z holokaustem od uderzenia młotkiem w głowę (uśpienie), aby później "humanitarnie zabić" ???

Od wielu lat walczymy w Łodzi o prawa zwierząt, także o ryby. Odwiedziny marketów i rynków, na których sprzedaje się pół-żywe ryby, traktowałem zawsze jako utrudnianie im życia i próby (czasem owocne!) przekonywania klientów do zrezygnowania z ryb w jadłospisie. Tymczasem TOZ chce "humanitarnej śmierci" - NIC TAKIEGO NIE ISTNIEJE. Jak można zestawiać zabijanie dla zysku czyli śmierć (zwierząt) z humanitaryzmem. Jaką skurwioną istotą trzeba być aby mordować zwierzęta... Jakim idiotą trzeba być aby pragnąć "humanitarnego zabijania" ???

Zawsze noszę ze sobą ulotki (kilka, przed świętami kilkaset)
o różnej tematyce pro-zwierzęcej, pro-wegańskiej, przeciw śmierci zwierząt. Znajdź/zrób, wydrukuj, rozdawaj. Do tego nie potrzeba spotkań grup praw zwierząt i wyłączania komórki.

Do dzieła!

A ty zostań weganinem / weganką !!




komentarze do obu artykułów
(przewijają się oklepane frazesy "ekonaziści" "anarchiści" "zajmijcie się dziećmi, kobietami, czym innym" oraz "to chyba geje")
http://lodz.naszemiasto.pl/forum/wiadomosci/342827.html
http://lodz.naszemiasto.pl/forum/wiadomosci/342973.html




Express Ilustrowany

Łódzcy obrońcy praw zwierząt żądają zakazu sprzedaży żywych karpi

wczoraj

Łódź może stać się pierwszym miastem w Polsce, w którym nie będzie wolno sprzedawać żywych karpi. Domagają się tego obrońcy praw zwierząt.

- Mamy już dość przyglądania się, jak na targowiskach krew leje się strumieniami, bo sprzedawcy tłuką karpie młotkami na oczach klientów. To przecież barbarzyństwo - twierdzi Ewa Nawalny, wiceprezes Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Dlatego postanowiłam wystąpić do Rady Miejskiej z zapytaniem, czy mogłaby zająć się tą sprawą na sesji. Chcemy, aby Łódź była pierwszym miastem w Polsce, które wprowadzi zakaz sprzedaży żywych karpi!

Zdaniem Ewy Nawalny nieludzkie jest także wkładane żywych ryb do foliowych worków i wręczanie ich klientom. Ci spokojnie kontynuują zakupy, a ryba dusi się w potwornych męczarniach.

Sprzedawcy na rynkach takich rozterek nie mają. W sobotę na Górniaku na prośbę klientów zabili setki ryb. Specjalnie się z tym nie kryli. Jedna z ekspedientek tak długo uderzała karpia młotkiem po głowie, że przy kolejnym ciosie uniosła narzędzie razem z przyklejoną do niego rybą! Wszystko działo się w głównej alejce rynku.

Jednak nie wszyscy podzielają oburzenie ekologów.

- Potrawy z karpia to część polskiej tradycji i tylko, gdy sprzedawca zabija rybę przy mnie mam pewność, że jest ona świeża - denerwuje się Beata Wasilewska, która robiła zakupy na Górniaku. - Karp to ryba hodowlana, która rośnie wyłącznie po to, aby trafić na stół. Przecież do jej zjedzenia nikt nikogo nie zmusza.

  • Ustawy o ochronie zwierząt obowiązujące w Polsce mówią, że każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania. Natomiast nieuzasadnione lub niehumanitarne ich zabijanie oraz znęcanie się nad nimi jest zabronione.
(lb) - Express Ilustrowany






Express Ilustrowany

Karpiom na ratunek - targowiska i hipermarket pod kontrolą

dziś

Łódzcy obrońcy praw zwierząt skontrolowali wczoraj miejsca, gdzie trzymane są karpie na pl. Barlickiego, targowisku przy ul. Rydzowej, Dolnym Rynku i w Carrefourze przy ul. Szparagowej. Sprawa jednego z handlarzy trafi do prokuratury.

Na pl. Barlickiego członkom Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami asystowali strażnicy miejscy, którzy sprawdzali, czy handlarze postępują zgodnie z przepisami.

- By legalnie sprzedawać karpie trzeba dysponować zaświadczeniem weterynaryjnym, udokumentować pochodzenie ryb i mieć zezwolenie na handel w danym miejscu. Wszyscy poddani kontroli spełniali te warunki - wyjaśnia strażnik Tomasz Sierakowski.


Regularnie łamana była za to ustawa o ochronie zwierząt, która zakazuje zabijania zwierząt hodowlanych w miejscu publicznym i w sposób niehumanitarny. W kilku miejscach karpie były pozbawiane życia tuż obok basenów z wodą. Wnętrze samochodu dostawczego jednego z handlujących było całe wymazane rybią krwią.

- Tylko ucinam głowy śniętym rybom - tłumaczył się mężczyzna.

Członkowie ŁTOnZ złożą w tej sprawie doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. W kilku innych przypadkach skończyło się na pouczeniu. Tak było m.in. w przypadku kompletnie pijanego klienta na pl. Barlickiego, który patroszył dwie ryby tuż przy chodniku oraz w Carrefourze przy ul. Szparagowej, gdzie pracownicy wyciągnęli żywe ryby z wody i poukładali na ladzie, by sprawniej obsługiwać klientów.

Na żądanie obrońców zwierząt karpie wróciły do zbiornika.

(tas) - Express Ilustrowany







aktualizacja 24.12

Wigilijna ość niezgody

Katarzyna Chmielewska
2008-12-23, ostatnia aktualizacja 2008-12-23 20:12

Jak co roku przed świętami Bożego Narodzenia rozgorzała dyskusja dotycząca humanitarnego traktowania karpi. Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami chce wystąpić o zakaz sprzedaży żywych karpi

Raz do roku los wigilijnej ryby staje się tematem do dyskusji. Happeningi w obronie karpi organizują stowarzyszenia takie jak Empatia, która na stronie internetowej: http://ryby.empatia.pl/ publikuje "Niemy krzyk" - raport o tragicznych warunkach sprzedaży żywych ryb.

Ryby skłębione w maleńkich basenach i akwariach czekają w sklepach i na targowiskach na klientów. Niektórzy sprzedawcy zabijają je na oczach kupujących. - Wtedy jest pewność, że ryba jest świeża - twierdzą klienci. Karpie kupuje się jednak przede wszystkim żywe. Zamknięta w siatce ryba pozbawiona wody umiera.

A ryba odczuwa ból. - Ma system nerwowy, a zatem odczuwa bodźce. Pozbawienie karpia wody powoduje długą, nawet kilkugodzinną śmierć. Wilgoć w siatce dodatkowo ten czas wydłuża - mówi dyżurny weterynarz z lecznicy Dog.

Wczoraj inspektorzy łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami kontrolowali łódzkie sklepy i targowiska. - Przede wszystkim sprawdzamy legalność pochodzenia karpi, a także warunki ich przechowywania. Ważne, żeby ryby miały wystarczająco dużo miejsca, aby pływać. Potrzebna jest także rurka napowietrzająca wodę - mówi Olga Pysklak, inspektorka. - Poza tym niedopuszczalne jest zabijanie ryby na oczach klienta. Obok mogą przechodzić dzieci! Przy stanowisku niezbędne jest wydzielone w tym celu, zasłonięte miejsce. Do godz. 15 znaleźliśmy wraz ze strażą miejską pięć przypadków, w których doszło do nadużyć. To głównie sprzedawcy z miejskich targowisk, zostaną ukarani grzywną.

Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zamierza zainteresować problemem radę miejską. Na pomysł wpadła Ewa Nawalny, wiceprezes ŁTOnZ.

- Kiedy dotrze do nas pismo od towarzystwa, zostanie skierowane do komisji rozwoju i działalności gospodarczej, a ta skieruje sprawę na sesję. Jednak jakiekolwiek decyzje mogłyby wejść w życie dopiero w nowym roku. Zakładając, że zakaz miałby wejść kiedykolwiek w życie, zadziałałby dopiero w następne święta - mówi Ewelina Koper z biura rzecznika prasowego rady miejskiej.

Co mówi prawo:

Ustawa o ochronie zwierząt, art. 6:

"Nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt oraz znęcanie się nad nimi jest zabronione".

A co znaczy "niehumanitarne"? Odpowiada na to pytanie art. 4 tej samej ustawy:

"Szczególne okrucieństwo zabijającego zwierzę - przedsiębranie przez sprawcę działań charakteryzujących się drastycznością form i metod zadawania śmierci, a zwłaszcza zadawania śmierci w sposób wyszukany lub powolny, obliczony z premedytacją na zwiększenie rozmiaru cierpień i czasu ich trwania".

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź

Brak komentarzy: