2009/02/28

2009/02/27

O zdrowotnych walorach diety wege + komentarze + linki [z cia.bzzz.net]

Zostań weganinem! Zostań weganką!



O zdrowotnych walorach diety wegetariańskiej

Ekologia/Prawa zwierząt | Publicystyka

O zdrowotnych walorach diety wegetariańskiej, najczęściej powtarzanych mitach, wegetariańskim dziecku i świadomości ludzi na temat odżywiania rozmawiam z panią mgr Małgorzatą Rzeszutek, specjalistą w dziedzinie medycyny żywienia, absolwentką Uniwersytetu Thames Valley w Londynie, która na co dzień zajmuje się edukacją i poradnictwem z zakresu dietetyki w Dublinie.

- Dla wielu wegetarian trudno jest rozpatrywać kwestie bezmięsnego odżywiania w oderwaniu od aspektów natury etycznej. Chciałbym jednak, żebyśmy w naszej rozmowie skupili się wyłącznie na zdrowotnych względach unikania spożywania produktów pochodzenia zwierzęcego.

Istnieje dość mocno zakorzeniony pogląd, przynajmniej w Polsce, że wegetarianizm może być zdrowy tylko wówczas, gdy nasze jedzenie będzie dobrze zbilansowane. To tak, jakby mięso było remedium na wszystkie niedobory i osoby jedzące je nie musiały się już troszczyć o różnorodność przyswajanych pokarmów. Czy rzeczywiście zbilansowanie diety wegetariańskiej jest czymś o wiele trudniejszym niż tej „tradycyjnej”, z udziałem mięsa?

- Tak jak wiele innych aspektów naszego stylu życia, zależy to od naszych przyzwyczajeń i posiadanej wiedzy. Zbilansowana dieta wegetariańska to przede wszystkim taka, w której występuje dużo nieprzetworzonych warzyw i owoców (najnowsze zalecenia amerykańskie to 9 a nie jak dotychczas sądzono - 5 porcji warzyw i owoców dziennie). Ponadto, w takiej diecie występują rośliny strączkowe (w możliwie jak najmniej przetworzonej postaci) oraz pełne ziarna zbóż i niewielkie ilości orzechów i pestek. Są to jakby 4 podstawowe filary nie tylko diety wegetariańskiej, ale i każdej innej diety. Częste błędy wegetarian to zbyt wysokie spożycie tzw. pustych kalorii jak oleje, cukier, wysoko przetworzone pokarmy - wszystko to dostarcza nam energii, ale mało lub wcale składników odżywczych, co może prowadzić do niedoborów. Jednak nie jest to sytuacja typowa dla wegetarian. Diety niewegetariańskie mogą być również dietami niedoborowymi i mięso nie jest tu panaceum na wszystkie niedobory. Wracając do Pana pytania, zbilansowanie diety wegetariańskiej nie jest trudne, wystarczy trzymać się ww. zasad. Jednak w przypadku kogoś kto np. nie lubi warzyw, owoców, czy nie posiada tych informacji - może być problemem. Jednak w takiej sytuacji zbilansowanie jakiekolwiek diety będzie wyzwaniem.

- A co z białkiem? Czy niedobór aminokwasów, którym straszą sceptycy wegetarianizmu są rzeczywistym zagrożeniem?

- Jest to mit. Niestety powtarzany często również przez samych lekarzy, którzy najczęściej nie posiadają dogłębnej wiedzy z zakresu żywienia. Wszystkie aminokwasy egzogenne, w odpowiednich dla człowieka proporcjach, znajdują się produktach roślinnych. Udowodniono to już w latach 50tych ubiegłego wieku, w słynnych badaniach amerykańskiego naukowca Dr. William’a Rose’a. Mit ten był powtarzany do niedawna również i na Zachodzie, ale ostatnio już nowe anglosaskie podręczniki do dietetyki go obalają.

Stanowisko największych światowych organizacji zajmujących się zdrowiem i żywieniem, t.j. Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetyków czy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) jest w tej sprawie jednoznaczne. Pozwolę sobie zacytować WHO:

„W ostatnim czasie zdaliśmy sobie sprawę, że różnorodne produkty roślinne zawarte w dietach wegańskich zapewniają wszystkie niezbędne aminokwasy w odpowiednich proporcjach. Jeżeli dzieci i dorośli spożywają odpowiednią ilość kalorii, to dostarczają również swojemu organizmowi odpowiedniej ilości białka.”

- Spotkałem się z opinią, że współcześnie białka zjadamy wręcz za dużo...

- Według najnowszych polskich norm żywienia, które ukazały się pod koniec 2008 roku, zapotrzebowanie na białko jest o wiele niższe niż dotąd sądzono. Wg tych zaleceń wyzwaniem dla dietetyka jest ułożyć dietę, zawierającą produkty pochodzenia zwierzęcego, która by nie przekraczała tych norm. Przeciętny Polak zjada nawet 2 razy więcej białka niż wynosi jego zapotrzebowanie. Jak informuje Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyków, sami wegetarianie jedzą go 1,5 raza więcej niż potrzeba.

- Chciałbym przejść do tematu wegetariańskiego dziecka. Nierzadko da się słyszeć głosy, które straszą przed konsekwencjami niedorozwoju fizycznego i umysłowego u dzieci, które nie są karmione mięsem. Czy należy się bać takich opinii?

- To jest następny mit. Dobrze zbilansowane diety wegetariańskie, jak również i wegańskie, zapewniają wszystkie niezbędne składniki odżywcze na WSZYSTKICH ETAPACH ROZWOJU (dzieciństwo, życie dorosłe, ciąża, laktacja, wiek podeszły). Ponadto, tego typu diety mogą być dla nas o wiele zdrowsze. Wegetarianie wykazują się zdecydowanie mniejszą zachorowalnością na choroby serca, cukrzycę i nowotwory oraz choroby reumatyczne. Zachorowalność na nowotwory u wegetarian jest niższa nawet o 40- 70% niż reszty populacji. Co ciekawe, badania przeprowadzane na wegetarianach z Kalifornii - Adwentystach Dnia Siódmego, wykazują, że żyją oni przeciętnie o 7 lat dłużej niż reszta Kalifornijczyków.

A tak pół żartem pół serio, British Medical Journal opublikował niedawno badanie, które wykazało, że wegetarianie mają przeciętnie wyższe IQ niż osoby jedzące mięso.

- Niektórzy przeciwnicy wegetarianizmu twierdzą, że nie jest on rozwiązaniem zdrowotnym w dobie, gdy produkcja żywności nastawiona jest na ilość, a nie na jakość. O ile nie jest już tajemnicą, że zwierzętom hodowanym na rzeź podaje się antybiotyki i sztuczne hormony wzrostu, to w warzywach napotkamy przykładowo szkodliwe azotany i metale ciężkie. Jak się w tym odnaleźć i jeść zdrowo?

- Stężenie szkodliwych substancji w produktach pochodzenia roślinnego jest wielokrotnie niższe niż w produktach zwierzęcych. Jest to związane z tym, że często tego typu substancje gromadzą się latami w tkance tłuszczowej zwierząt ale też z warunkami hodowli. Panuje na ten temat jednak wiele stereotypów.

Ostatnio wydana broszura przez Wydział Żywienia Człowieka Uniwersytetu Harvardu na temat żywności organicznej próbowała obalić wiele z nich. Publikacja ta wyraźnie pokazuje, że różnice zawartości szkodliwych substancji pomiędzy ekologicznymi i nieekologicznymi owocami i warzywami są niewielkie, natomiast zawartość szkodliwych substancji w mięsie nieekologicznym jest istotna dla ludzkiego zdrowia.

Ponadto trzeba pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, setki tysięcy badań wykazuje dobroczynne właściwości wysokiego spożycia owoców i warzyw. Badania te nie są prowadzone na produktach ekologicznych. Po drugie, nawet nieekologiczne warzywa i owoce zawierają wiele substancji, tzw. fitozwiązków, które pobudzają szlaki detoksykacji wątroby, chroniąc nas przed szkodliwym wpływem zanieczyszczeń.

Gdy unikamy warzyw i owoców, nie tylko narażamy się wysoki poziom szkodliwych substancji zawartych w innych produktach, ale osłabiamy jednocześnie zdolność samooczyszczania organizmu.

- Suplementy dla wegetarian. Są one potrzebne, czy też przy odpowiednio urozmaiconej diecie można się bez nich obyć? Pytam szczególnie z punktu widzenia odżywiania wegańskiego.

- Weganie powinni przyjmować witaminę B12, a jeżeli nie wychodzą regularnie na słońce (dawka promieni słonecznych 15 min dziennie 4-5 razy w tygodniu przez cały rok) to również i witaminę D lub produkty spożywcze fortyfikowane tymi witaminami. Jeżeli dieta wegańska w przeważającej części składa się z wyżej przeze mnie wymienionych 4 grup pokarmowych, żadnych innych suplementów nie potrzeba (pomijam tu osoby z pewnymi zaburzeniami czy schorzeniami, dla których obowiązują trochę inne zalecenia).

- Weganizm przez wielu oceniany jest jako bardzo radykalna opcja żywieniowa. Czy osoby, które wykluczają z codziennej diety mleko i jego przetwory są narażeni na jakieś szczególne zagrożenia? Sceptycy najczęściej wskazują na niebezpieczeństwo niedoboru wapnia, żelaza czy witaminy B.

- Przy odpowiednio zaplanowanej diecie wegańskiej (czyli opartej na ww. czterech głównych grupach pokarmowych) oraz suplementacji witaminy B12 (ewentualnie witaminy D) można zapewnić odpowiednią ilość wszelkich składników odżywczych. Nie jest to trudne, natomiast idealnie byłoby jednak, aby każdy weganin zaczerpnął porady wykwalifikowanego dietetyka obeznanego w tematyce weganizmu. Temat wapnia jest tematem kontrowersyjnym, ponieważ dzisiejsze normy na spożycie tego pierwiastka często przekraczają możliwość jego podaży w diecie, nawet tej zawierającej nabiał. Jednocześnie obserwujemy, że zdrowie kości niekoniecznie pozytywnie koreluje ze spożyciem wapnia czy nabiału. Występowanie osteoporozy jest najniższe w krajach gdzie wapnia spożywa się mniej niż na Zachodzie, a nabiału nie je się w ogóle. Trzeba zauważyć, że 75% ludzi na świecie ma nietolerancję laktozy i przez większą część historii istnienia naszego gatunku, nabiału nie spożywało się w ogóle, a nasze kości były w lepszym stanie niż obecnie w społeczeństwach Zachodu. Silne kości zależą od wielu innych czynników, tj. aktywność fizyczna, palenie papierosów, spożycie owoców i warzyw, soli, itd.

- Czy może Pani powiedzieć kilka słów o Instytucie Medycyny Żywienia. Czym zajmuje się ta instytucja, gdzie działa, kogo zrzesza?

- Pomysł założenia Instytutu zrodził się na podstawie obserwacji podobnych inicjatyw w USA, gdzie istnieją niezależne organizacje zrzeszające lekarzy i dietetyków, zajmujące się medycyną prewencyjną oraz leczeniem chorób cywilizacyjnych poprzez dietę. Są one uzupełnieniem inicjatyw rządowych, które często są niewystarczające, a ponadto wg wielu osobistości żywieniowego świata naukowego, nie zawsze naukowo bezstronne.

W Polsce wiedza społeczeństwa, na temat zdrowotnej roli odżywiania jest często oparta na mitach (dwa z nich omówiliśmy powyżej). Brak jest świadomości, że poprzez odpowiednią dietę można nie tylko zapobiec większości chorób cywilizacyjnych, ale również poprawić rokowania w przypadku wielu chorób, w tym chorób nowotworowych. Na szeroko zakrojone kampanie informacyjne nie ma pieniędzy. Moje dwa pierwsze wykłady w Polsce dotyczyły żywienia w chorobach nowotworowych. Uważam że jest to temat szczególnie ważny, ponieważ rak jest drugim pod względem liczebności ‘zabójcą’ Polaków , a ostatnie doniesienia naukowców amerykańskich wskazują na to, że poprzez niskotłuszczową dietę opartą wyłącznie na produktach roślinnych można nie tylko zatrzymać, ale nawet cofnąć rozwój pewnych nowotworów.

Instytut Medycyny Żywienia jest na razie projektem organizacji, którą mam zamiar w niedalekiej przyszłości rozwinąć w Polsce. Będziemy się zajmować edukacją społeczeństwa n.t. związków pomiędzy odżywianiem i zdrowiem poprzez wykłady, warsztaty gotowania, ulotki, broszury i również indywidualne konsultacje. Strona internetowa, www.medycynazywienia.pl, jest nadal w budowie, ale zapraszam na nią już za dwa miesiące, kiedy pojawią się tam informacje na temat następnego mojego wykładu, który odbędzie się w maju b.r.

- Zajmuje się Pani na co dzień edukacją i poradnictwem w dziedzinie dietetyki w Dublinie. Czy zauważa Pani jakieś różnice w podejściu do kwestii odżywiania wegetariańskiego w naszym kraju do tego reprezentowanego w zachodniej Europie?

- Myślę, że wegetarianizm na Zachodzie coraz częściej traktowany jest z pewnego rodzaju podziwem. Świadomość zdrowotnych korzyści diet wegetariańskich jest tam coraz większa, i podziwia się wegetarian za konsekwencję uprawiania zdrowego stylu życia. Pracując w klinice leczenia otyłości w Dublinie często słyszałam wypowiedzi: 'szkoda, że ja nie mam tak silnej woli aby przejść na dietę wegetariańską'. Podczas mojego krótkiego pobytu w Polsce zdążyłam się zorientować, że u nas wegetarianie często nadal traktowani są jako ‘odmieńcy’ narażający własne zdrowie na niebezpieczeństwo.

- W Polsce wegetarianizm/weganizm nawet przez lekarzy traktowany jest z wielką ostrożnością i z reguły doradzają lub w przypadku osób młodszych wręcz nakazują powrót do jedzenia mięsa. Domyślam się, że na Zachodzie świadomość lekarzy znacznie się różni, na korzyść tych obu diet?

- Z moich obserwacji wynika, że świadomość lekarzy w Europie Zachodniej na temat wegetarianizmu jest tylko trochę wyższa od tej w Polsce. Największa świadomość na ten temat jest jednak w Ameryce Północnej, gdzie wiele lekarzy skutecznie stosuje żywienie wegańskie w terapii chorób cywilizacyjnych.

- Bardzo dziękuję za rozmowę.

- Ja również dziękuję

Rozmawiał Waldemar Serwatka
www.wegetarianie.pl/Article1792.html
www.ekologia.pl



VEGE

DO SCIAGNIECIA BEZPLATNIE #10 CZASOPISMA "VEGE" (POLSKIE). JAK SIĘ SPODOBA TO KUPUJCIE. http://rapidshare.com/files/201770420/VEGE_luty_2009__nr_10_.rar.html http://rapidshare.de/files/45584530/VEGE_luty_2009__nr_10_.rar.html

vege luty 2009 magazyn wegetarianizm nr 10 free gazeta

Wyskakuje mi komunikat, że

Wyskakuje mi komunikat, że plik jest chroniony hasłem... Jesli mozesz, podaj to hasło, prosze.

Sorry, nie zauważyłam, że

Sorry, nie zauważyłam, że hasło jest w pliku tekstowym. Fajna gazeta, ważne artykuły przede wszystkim o sterylizacji zwierząt. Polecam.

Jestem wegetarianinem od

Jestem wegetarianinem od kilku miesięcy,wyłącznie z pobudek etycznych.Wegetariańskie żarcie jest monotonne,niesmaczne i przede wszystkim - drogie!

Nie musi być drogie i

Nie musi być drogie i niesmaczne, jeśli masz dostęp do bazarków, gdzie rolnicy sprzedają warzywa. Nie sugeruj się warzywami dostępnymi w supermarketach :)

Ale jest

Ale jest drogie,mieszkam obok bazaru,i tak np.czarna rzepa szt.1- 2zł.,kilo soi- 5zł/zrobie z tego 1 serek lub 5 szklanek mleka?/Za tą kasę w markecie obok kupię chabaniny na niezłą wyżerkę.Na obiad żona i dzieci jedzą np.kurczka albo rybę,a ja ziemniaczki z wody z marchewką...Odrzucanie mięsa z jadłospisu jest wbrew naturze/jak celibat/;trzeba się poddać ascezie aby nie mordować.Szympans,z którym mamy wspólnego praprzodka poluje i lubi mięso.Ja tych kwestii nie rozważam w kat.zdrowotnych czy teologicznych.Odrzuciłem mięso,skóry,futra aby ratować życie.Jeśli przez 20 lat konsekwentnie nie będę jadł mięsa to w skali globalnej spadnie popyt i uratuję 1 sardynkę.Wegetarinizm to moda bogoli.I niech tak będzie,wcześniej obwieszali się futrami i naszyjnikami z pereł i kości słoniowej.Oczywiście straszenie rakiem też skuteczne,oni wolą być zdrowi i bogaci...

To czy jedzenie jest

To czy jedzenie jest monotonne i niesmaczne, obojętnie wegetariańskie czy nie, zależy raczej od Twoich umiejętności kucharskich, a nie diety :)Natomiast co do ceny, to fakt, ale dotyczy to tylko gotowych produktów, które cenowo są na poziomie luksusowych produktów mięsnych, to jest jednak typowo Polska specyfika, w Czechach czy Niemczech produkty bezmięsne są relatywnie tańsze od mięsnych - co jest logiczne bo ich przygotowanie wymaga nieporównywalnie mniejszej ilości energii i pracy. W Polsce, aby jeść taniej bez mięsa, musisz przeznaczać więcej swojego czasu, np. ostatnio w niedzielę przeznaczyłem 4 godziny na przygotowanie 5 rodzajów past (warzywnych i z roślin strączkowych) do obkładu chleba, które starczą dla 2 osób na conajmniej 2 miesiące. Kosztowało to mniej niż 20 zł. Zaręczam, że nie są ani monotonne, ani niesmaczne :)

W kwietniu trzaśnie 7 lat

W kwietniu trzaśnie 7 lat odkąd zaniechałem zjadania padliny i nie narzekam kolego. Poczytaj książki o wegetarianiźmie, jest tego na prawdę sporo, poszukaj czegoś o "diecie Diamond'ów" ze stanów to ciekawa rzecz dla wegetarian, w sieci jest kilka ciekawych stron o tematyce wege (choćby pierwsza z brzegu wegetarianie.pl, gdzie jest osobny dział kuchnia). Prócz tego tak jak radzi Vino, małe bazarki, warzywa od rolników, kasze, ryże, makarony... trzeba szukać i się interesować. Wegetarianizm to sztuka życia, więc nikt nie mówił że będzie łatwo ;) Powodzenia!

Jeśli żywisz się

Jeśli żywisz się półproduktami, to nie dziwota, że drogie, a niejednokrotnie niesmaczne. Wcale nie musi być takie, jak piszesz, wystarczy troche poeksperymentowac w kuchni! Btw, mięsne żarcie też może byc monotonne, niesmaczne, drogie a takze niezdrowe, jeśli przygotowuje je osoba, która ma nikłe pojęcie o gotowaniu!

Ja jednak znam pewną Panią

Ja jednak znam pewną Panią która urodziła czwórkę dzieci, będąc w ciąży z ostatnim z nich została wegetarianką, jako jedyne z rodzeństwa ma ono niedorozwój wzrostu i lekkie upośledzenie.Może to przypadek, może kwestia "bilansowania" ale naprawdę takie decyzje warto przemyśleć gdyż niosą poważne ryzyko.

Zgadzam sie w pełni

Zgadzam się w pełni,dzieci nie są przedmiotami i własnością rodziców,a więc nie wolno w podstawowych kwestiach podejmować za nie decyzji.Kobieta w ciąży powinna myśleć,czy swymi wyborami nie zaszkodzi osobie dziecka.Nie powinno się zmuszać dzieci do wegetariańskich diet,jeśli staną się dojrzałe emocjonalnie same zdecydują.To tak jak chrzest niemowlaka,rodzice za niego podjęli decyzję - będzie chrześcianinem;może też być z racji urodzenia:muezim,żyd, buddysta itd.

A ja mam pretensje do

A ja mam pretensje do rodziców, że karmili mnie mięsem. No i jak z tym podejmowaniem decyzji za dzieci?

No to ich do lochu

No to ich do lochu;tylko zważ, iż to samo mogą zrobić z tobą twoje dzieci za lata dręczenia tofu i ochydną papą z brokułów...

No tak jak już wszyscy

No tak jak już wszyscy zauważyli i tak czy siak podejmujesz decyzję za dziecko - ach te głębokie i tyle wnoszące dyskusje. Ja mam znajomą, której dziecko urodziło się z wadami spowodowanymi być może, bo lekarze nie są pewni, zbyt dużą ilością cholesterolu w organizmie matki. Być może, gdyby nie jadła mięsa byloby zdrowe, a moze nie. Może więc decyzje o jedzeniu miesa podczas ciąży także, należy dobrze przemyśleć.

W sumie to nie musi być

W sumie to nie musi być skutkiem wegetarianizmu, masa innych czynników może na to wpływać. Jednak z tym, ze nalezy takie decyzje przemyśleć, masz całkowitą racje.

Ha...

Są dzieci, które cierpią na tego rodzaju schorzenia i większość z nich je mięso. Myślę, że posunąłbym się za daleko wyrokując, że mięso jest przyczyną takiego stanu ich zdrowia. Także polecam wstrzemięźliwość, że w przypadku tamtego dziecka przyczyna był wegetarianizm :)