2008/12/01

Katarzyna Biernacka "Śpiące królewny" (esej)

Jeśli chodzi o stosunek do zwierząt, ludzie urodzeni i wychowani w tak zwanej cywilizacji zachodniej są jak śpiące królewny. Nie mówię o innych kulturach tylko dlatego, że ich nie znam, choć dochodzą mnie słuchy, że i tam dobrze pod tym względem nie jest (patrz: azjatyckie targi żywych zwierząt, czy hodowle psów i kotów na futra)

Szczycąc się dokonaniami w dziedzinie obrony praw człowieka, wyostrzając swą czujność na złe traktowanie kobiet i dzieci, śpiące królewny nie widzą okrucieństwa, jakie jest codziennym udziałem tak zwanych zwierząt hodowlanych i tak zwanych zwierząt laboratoryjnych. Osobiście nie zgadzam się z tym arbitrarnym i odgórnym przydziałem funkcji i dlatego postanowiłam używać „tak zwanych” przed kategoriami, które kontestuję.

...

Przedmiotowe traktowanie zwierząt jest wszechobecne. Niestety lwia część ich eksploatacji, torturowania i zabijania przechodzi bez echa. Rokrocznie, miliony zwierząt na skalę państwa takiego jak Polska, a miliardy na skalę światową cierpią całe swoje życie przy pełnym przyzwoleniu społecznym i aprobacie rządów. Są to zwierzęta hodowane na mięso, skóry, futra oraz krowy, które „dają” mleko i tak zwane kury „nieśne”.

...

Hodowcy i właściciele nieraz traktują swoje ożywione przedmioty całkiem dobrze, ale bywa, że do czasu. Czasu próby. Może to być cięższa choroba zwierzęcia i konieczność wydania większych pieniędzy na leczenie lub wyjazd za granicę jego dotychczasowych właścicieli, a co za tym idzie niezbędne szczepienia i formalności. Pojawia się tu kalkulacja, terminy: oszczędność, nieopłacalność, niewygoda. Tak jak z zepsutym telewizorem, którego części nie opłaca się już wymieniać i z dużą kanapą, której transportu nie ma sensu organizować. Taniej wychodzi uśpić chorego lub przed wyjazdem podrzucić kłopotliwe zwierzę pod schronisko, a następnie w dogodnym momencie kupić lub wziąć nowe zdrowe zwierzę. Powody pozbycia się zwierzęcia mogą być jeszcze bardziej prozaiczne, trywialne. Ot zwierzę wyrosło i dojrzało i nie jest już słodkim szczeniaczkiem lub kociaczkiem, lub nie zachowuje się tak, jak właściciel by sobie tego życzył, np. kot nie lubi siedzieć mu na kolanach lub podsikuje poza kuwetą, papuga za głośno skrzeczy i nie chce uczyć się mówić, pies zaś nie słucha na spacerze i wymiotuje w samochodzie. Może też być tak, że sama obecność zwierzęcia okazuje się być kłopotliwa: pies za bardzo się ślini, zaś kot zrzuca za dużo sierści, która przykleja się do ubrania.

...

więcej wegekraków

Katarzyna Biernacka (2007)

Brak komentarzy: