2009/06/01

Tydzień Weganizmu ŁÓDŹ 2009 czerwiec

W związku z Tygodniem Weganizmu, zapraszam na k50...


4 czerwca

na squacie k50
o godzinie 17:30
- zaczynamy filmem "Recepta na klęskę" (Recipes For Disaster). Film eko-eksperymentalny. Reżyser, mieszkaniec Finlandii konwertuje życie swoje i rodziny na "ekologiczne". Dla ekologów, wegetarian film może być momentami zaskakujący, z racji rozwiązań, na które wpadł reżyser, a zarazem "królik doświadczalny" - John Webster. "Recepta na klęskę" może posłużyć dobrymi przykładami co robić, a czego nie robić, aby uratować Planetę.
- później głos zabierze Joanna Smulska, absolwentka biotechnologii. Asia ma poprowadzić rozmowę nt. wegetarianizmu i weganizmu.
- dostępne będzie dobre wegańskie jedzenie, będzie można kupic lub wypożyczyć ziny, czasopisma i książki z biblioteki Wyzwolenie.
- koniec spotkania na k50 przewidujemy na godzinę 19:45, a później zapraszamy na kolejny pokaz (organizowany przez inną grupę) na pasażu Rubinsteina.


6 czerwca, w sobotę

o godzinie 15:00
- (nie?)powtarzalna okazja spotkania z psem, który od urodzenia jest weganinem. On ma trochę do powiedzenia na temat, a jego opiekun jeszcze więcej..
- kilka krótkich filmów o tematyce wegańskiej, eko i rowerowej oraz dyskusja
- wegański "szwedzki stół" czyli "daj kilka zeta i jedz do oporu"
- może (!) koncert niespodzianka...
- tak jak pierwszego dnia (4.06) dostępne papiery do wypożyczenia lub kupienia


K50 (Łódź, ul. Kopernika 50, blisko ul. Łąkowej)


plakat: http://bayimg.com/image/eaaaaaacf.jpg


WEGE ŁÓDŹ / V-ŁÓDŹ
www.vegspace.com/wegelodz
www.myspace.com/vlodz

INICJATORZY AKCJI TYDZIEŃ WEGANIZMU
www.empatia.pl

INNE MIASTA
www.wegetydzien.pl


ps. prosimy o nieprzyklejanie naszych plakatów WSZĘDZIE GDZIE SIĘ DA, bo gania nas przez to urząd.. ;) przecież w kraju Prawa i POrządku to nie wypada!

2009/05/15

Urodzony żeby być wolnym - czyli zabić lisy i kruki aby ratować głuszca

Zanim latem w Borach Dolnośląskich pojawią się ptasi przesiedleńcy, już w maju rozpocznie się regulacja liczebności drapieżników. To one przede wszystkim odpowiadają za spadek populacji głuszca. Wprowadzone w latach 90. szczepienia przeciw wściekliźnie spowodowały wzrost liczby lisów, wcześniej dziesiątkowanych przez tę chorobę. - Poza tym kampania przeciwko futrom naturalnym sprawiła, że myśliwi nie są zainteresowani polowaniem na lisy. Ich populacja w Borach wzrosła w ostatnich latach o ponad 60 procent - mówi dr Dorota Merta, biolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

zjebani "obrońcy" przyrody i zagrożonych gatunków. to człowiek jest tu problemem, nie lisy...

2009/05/14

Szwajcaria "zamknie" granice dla Niemców (i Starej Europy?)

Kryzys atakuje... tytuł podlinkowany do artykułu w Gazecie Wybiórczej (tekst bez reklam, wersja do wydruku itp.)

2009/04/22

Wsparcie dla squatu Elba/Rozbrat + storaenso.pl zhackowana !

wtorek, 21 kwiecień 2009

Wsparcie dla squatu ELBA

17.04 i 20.04 odwiedziliśmy siedziby firm Stora Enso Recycling oraz Stora Enso Poland. Przekazaliśmy prośbę odnośnie przestrzeni na której znajduje się Elba w Wawie.
Jutro, centrala Stora Enso Poland (Ostrołęka) dostanie wiadomość faksem. Kto może niech im nie daje spokoju.
http://www.storaenso.com/sales/europe-m-z/poland/Pages/sprzeda-polska-witamy.aspx

PS. Strona storaenso.pl shackowana! hahaha

HaCKeD by EViLL

STORAENSO.PL Site HacKeD by eViLL !
www.storaenso.pl/ - 1k - Kopia






A 9 maja zapraszamy na demonstrację w Poznaniu - w obronie squatu ROZBRAT
www.rozbrat.org

2009/04/21

Dzisiejsze łódzkie rewelacje...

Express Ilustrowany

Proces inwalidy oskarżonego o znęcanie się nad psem

dziś
Oskarżony zaprzeczał przed sądem, że notorycznie katował czworonoga.

Takiej sprawy jeszcze w Polsce nie było. Przed sądem rejonowym na Widzewie rozpoczął się w poniedziałek proces dwudziestoletniego inwalidy z ul. Karpiej, oskarżonego m.in. o to, że w 2008 roku katował własną protezą (nogi) swojego owczarka niemieckiego - wówczas szczeniaka - Tajfuna. W sumie zeznawać ma jedenastu świadków.

Pobity pies przebywa teraz w schronisku dla zwierząt.

Kwadrans po godzinie 12 na sali rozpraw sądu przy al. Piłsudskiego pojawiło się osiem osób, jednak nie było wśród nich oskarżonego Mateusza Sz. Po odczytaniu aktu oskarżenia i zeznań inwalidy, sędzia rozpoczęła przesłuchiwanie świadków. Gdy o swojej wizycie przy ul. Karpiej opowiadał jeden z członków Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, nagle na salę wszedł Mateusz Sz.

- Przepraszam, ale nie dostałem zawiadomienia o sprawie - mówi oskarżony.

- Mam przed sobą list z adnotacją o odmowie odbioru przez adresata - odpowiada sędzia Ewa Bielawska-Cegielska. - Albo lekceważy pan sprawę, albo jest pan w konflikcie z listonoszem.

Oskarżony zaprzeczał, że notorycznie katował zwierzę.

- Tylko raz zdarzyło mi się kopnąć psa protezą, gdy pewnego dnia wróciłem z pracy i okazało się, że pies załatwił się na podłogę i narobił bałaganu. Uczyniłem to jednak niezbyt mocno, bo inaczej spadłaby mi proteza. Żałuję tego, co zrobiłem - mówi młodzieniec.

Kopniak okazał się jednak na tyle silny, że złamał Tajfunowi tylną łapę, co potwierdził leczący go później weterynarz. Ze zdjęć rentgenowskich wynika, że pozostałe kończyny zwierzęcia także nosiły ślady uderzeń oraz wynaturzeń mogących być skutkiem niedożywienia i braku ruchu.

Wczoraj przesłuchano jedynie pięcioro z jedenastu świadków. W lipcu w widzewskim sądzie stawią m.in. ci, którzy policji opowiadali o rozlegających się w kamienicy przy ul. Karpiej piskach Tajfuna.

Główny bohater dramatycznych wydarzeń ma się dziś dobrze. Przebywa pod opieką Ewy Nawalny, wiceprezes ŁTOnZ, która zwróciła się do sądu o zmianę adopcji z czasowej na bezterminową.

Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do roku więzienia, a w przypadku przestępstwa ze szczególnym okrucieństwem - do dwóch lat pozbawienia wolności.

(tas) - Express Ilustrowany
Zobacz opinie (13)







Tato, mamo! Z mięsa coś wychodzi

Marcin Markowski
2009-04-21, ostatnia aktualizacja 2009-04-21 16:46

Nasz czytelnik chciał zbadać plasterek karkówki, a kazali mu przyjść z żywą świnią

W niedzielę była ładna pogoda, więc pan Piotr zapakował rodzinę do auta i pojechał na działkę. W południe rozstawił grilla i położył na ruszcie pokrojoną w plasterki karkówkę. - Tato, mamo! Z jednego plasterka coś wychodzi - spostrzegło dziecko.

- Rzeczywiście, na mięsie pojawiły się takie białe witki, jakby glizdki. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam - opowiada mama, pani Anna.

Pan Piotr schował podejrzany plasterek do foliówki i nazajutrz - zamiast do pracy - pojechał do Sanepidu przy ul. Wodnej. - Inne plasterki z tego samego kawałka mięsa wcześniej jedliśmy. Chcieliśmy mieć pewność, że nic nam ani naszym dzieciom nie grozi - wyjaśniają rodzice.

Ale w Sanepidzie mięsa zbadać nie chcieli. Nawet nie wyjęli z torby, by rzucić okiem. Odesłali do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii przy ul. Proletariackiej. - A tam z kolei powiedzieli, że badają wyłącznie żywe zwierzęta. Gdybym przyszedł ze świnią, mogliby sprawdzić, ale plasterka badać nie będą - relacjonuje pan Piotr.

Zapytał, co ma robić. - Puławy! - usłyszał. Tam jest instytut, który zbada plasterek. Ale musi go tam zawieźć, w dodatku na własny koszt. Może też reklamować mięso w sklepie.

Pan Piotr do Puław nie pojechał. Wrócił do domu i schował karkówkę do lodówki.

- Mięsem zajmuje się inspekcja weterynaryjna. Ma laboratoria i ustawowe kompetencje. Nasz pracownik wyposażył pana Piotra w tę wiedzę, a nawet zadzwonił na Proletariacką i uprzedził o jego wizycie. Postąpił więc prawidłowo - twierdzi rzecznik Sanepidu Zbigniew Solarz.

Pracownica Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii, która w poniedziałek rozmawiała z panem Piotrem, wczoraj o jego mięsie rozmawiać już nie chciała. Odpowiedziała nam e-mailem: "Czytelnik chciał wykonać badanie w kierunku obecności pasożytów. Tutejsze laboratorium nie posiada akredytowanej metody badawczej w tym kierunku, w związku z powyższym badania nie wykonano."

- W milionowym mieście nikt nie chce lub nie potrafi zbadać podejrzanie wyglądającego kawałka mięsa. Każdy tylko odsyła, a ja chcę w końcu wiedzieć, co jedliśmy - grzmi pan Piotr.

KOMENTARZ - Aż chce się rzucić mięsem

"Cholera jasna! Won mi stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu jest kiosk RUCH-u! Ja... Ja tu mięso mam!" - krzyczała ekspedientka w "Misiu" Stanisława Barei, nakręconym dawno temu w PRL-u. Dziś mięso spowszedniało, dlatego aż takiej atencji dla karkówki nie wymagam. Ale wymagam, by w rozlicznych inspektoratach, stacjach, inspekcjach miejskich, powiatowych czy wojewódzkich była choć jedna osoba, która ma zarówno prawo, jak i możliwość zbadać podejrzany kawałek mięsa. W Łodzi, nie w Puławach! Cholera jasna!

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź

2009/04/12

[vid for all languages] Monocykl..



ten gość to ma jaja ze stali (dosłownie i w przenośni jednocześnie)

2009/03/26

"Ekolodzy - zamiast pomagać zwierzętom, terroryzują polskie cyrki"

Tekst przepiękny, komentarze jeszcze lepsze. Polecam lekturę "artykułu" z http://www.cyrk-portal.com.pl/
Doskonałe okazy do badań psychologicznych i lingwistycznych, socjolog też coś dla siebie znajdzie... Jesteś idiotą? Nie wstydź się, pokaż to!

Ekolodzy - zamiast pomagać zwierzętom, terroryzują polskie cyrki
Wydarzenia

 Wraz z nowym sezonem objazdowym 2009 rozpoczęły się ataki ekologów na cyrki. Ekolodzy reklamują swoje organizacje, jako te, które pomagają zwierzętom, niestety prawda jest zupełnie inna. W czasie, gdy na świecie z głodu i katowania umierają tysiące zwierząt, ekolodzy stoją pod cyrkami, które spełniają wszelkie wymogi co do spraw transportu zwierząt i ich warunków. Dodatkowo organizacje drukują ulotki, które podczas akcji rozdają widzom przychodzącym do cyrku. Ludzie takie ulotki po otrzymaniu wyrzucają, czym zaśmiecają teren, a za pieniądze które ekolodzy wydają na drukowanie tandetnych ulotek, mogli by przeznaczyć na karmy dla zwierząt, lub renowacje schronisk dla bezdomnych zwierząt, których nikt nie kocha.

Do cyrku kilka razy w tygodniu przyjeżdża inspekcja weterynaryjna, dzięki czemu stan zdrowia zwierząt jest pod stałym monitoringiem. Dotychczas w polskich cyrkach, pod którymi pikietują obrońcy zwierząt, nie znaleziono żadnych uchybień. Transport, jak i warunki zawsze spełniają wszelkie wymagania. Warto dodać, że cyrk często przyjmuje do swych stajni zwierzęta, które miały by iść do ubojni! Jest to naprawdę szczytny, i pełen miłości do zwierzęcia gest ze strony polskich cyrków. Niestety wiedza ekologów na temat polskiego cyrku jest bardzo mała, co za tym idzie wszystkie pikiety robione są nie po to, by ratować zwierzęta, a po to, by samemu zaistnieć w mediach.

Ekolodzy z sezonu na sezon coraz bardziej terroryzują polskie cyrki, a ich głośne pikiety denerwują zwierzęta. W tym roku partie ekologiczne po raz kolejny udowadniają swoją niewiedzę na temat warunków, w jakich żyją zwierzęta w polskich cyrkach - stojąc, i pikietując pod cyrkami, w których podopieczni mają stały dobrobyt. W weekend ekolodzy protestowali w Krakowie, pod Cyrkiem Arlekin, w którym występuje zaledwie kilka zwierząt: legwan, małpka, wielbłąd, gołębie i kilka węży należących do Doroty i Akradiusza Türk. Widzowie kompletnie nie byli zainteresowani pikietującymi, a rodzice denerwowali się, bo ich dzieci bały się ekologów i ich głośnych demonstracji.

W internecie jedna z partii ekologicznych założyła wirtualną mapę cyrków, na której zaznacza trasy przejazdów polskich cyrków, jest to nic innego, jak czyste atakowanie cyrków i ich pracowników, oraz pozbawienie prywatności. Wszystkich Miłośników Sztuki Cyrkowej prosimy, aby nie wprowadzali do internetu informacji na temat tras przejazdów krajowych cyrków.


Komentarze
Michaas004 dnia 23 marzec 2009 20:20:54
Byłem w niedziele w europie w olsztynie ekolodzy też byli
Vera dnia 24 marzec 2009 07:39:29
Ekolodzy atakują cyrk dla haraczu,nie chodzi im o dobro zwierząt.Tam gdzie naprawdę powinni być niema ich.Niech idą do schronisk , gospodarstw na wsi, do ubojni zwierząt na drogę i patrzą na transport zwierząt i pomagają tam zwierzętom.Tego nie zrobią tam trzeba pracować, żadna kasa i w mediach by ich nie pokazano.Liczę na to iż są wegetarianami smiley
Bartek dnia 24 marzec 2009 17:27:08
Ekolodzy przesadzają ,zamiast drukować ulotki kupili by karme dla zwierząt ze schronisk.
Ewelina dnia 24 marzec 2009 17:48:56
Moim zdaniem to jest głupota totalna. . ! iZgadzam się z Bartkiem. Dlaczego ich nie ma tam gdzie psy głodują i gdzie chodzą po ulicach.. ? Dlaczego oni nie pomagają w schronisku .. ? Dlaczego. ? Oni Patrzą tylko żeczy których nie powinni. Ja spedziłam już nie jeden rok w cyrku, ale wiele. Cały czas chodze do cyrków. I wiem jak maja tam zwierzęta. A tak w ogole mówiąc zwierzeta w cyrku mają właściciela jednego, który się dobrze opiekuje nimi i dba o nie. Miedzy innymi Pan Rafała z cyrku Europa. On normalnie rozmawia z tymi tygrysami. Ekolodzy niech patrza czegoś innego, a nie rzeczy których nie powinni. Mam w domu pieska i kocham go strasznie. Znalazłam go, bo ludzie wyrzucili go. A co do ekologów niech oni patrza na zwierzęta, która nie mają domów i błąkają sie po ulicach. smiley Przepraszam troche sie rozpisałam smiley
anitadass dnia 24 marzec 2009 17:58:38
Ekolodzy niestety blokują wszystko, przez nich nie może się nic spokojnie rozwijać, autostrady nie, torby w sklepach nie, jedzenie mięsa nie, psy w bloku nie, zwierzęta na wsi nie, zwierzęta w zoo nie, zwierzęta w cyrku nie. Pikietują, udają nie wiadomo kogo, a nigdy w cyrku nie byli ... naoglądali się jak już pisaliście kiedyś amerykańskich cyrków, gdzie leją zwierzęta smiley i myślą że to samo jest w Polsce! powinni wyluzować, bo robią z siebie idiotów.

Taki czarny humor to że Ekolodzy nienawidzą cyrków zwłaszcza tych z tygrysami i lwami bo one jedzą mięso, a ci państwo tolerują TYLKO wegetarian smiley a prawda taka, że sami jedzą mięsko smileysmiley Ekolodzy to lekkomyślni ludzie, którzy wszystkim zarzucają że źle robią ! Stop Ekologom smiley Start cyrkom !
KMC dnia 24 marzec 2009 20:11:53
Ekolodzy zamiast pomagać potrzebującym zwierzakom to się publicznie ośmieszają przed cyrkami.Oni chcą zniszczyć cyrki i myślą,że im się to uda ale są w wielkim błędzie.Które dziecko by kolorowało kolorowankę na której jest smutny miś czy pies i podobno tak jest w cyrkach....ha,ha,ha oni są śmieszni.Najlepsze przykłady:Cyrk Korona,Cyrk Europa,cyrk Zalewski...My w domu też chodujemy psy,koty,chomiki one też są w niewoli,a jakoś pod dodami nie protestują ekolodzy żeby ich zostawić w spokoju.Odrazu widać,że ekolodzy opuszczali przyrod czy bilogię smiley zwierzę urodzone w niewoli zginęłoby na wolności,bo by je zabił jakiś drapieżnik albo by zdechły z głodu czy z pragnienia.Ekolodzy mają coś z główkami nie tak.
tygrys dnia 25 marzec 2009 00:47:53
czy ekolodzy czasem nie powinni pomagać zwierzętom? chyba pomylili się! pamiętam jak w moim mieście zgłosili na straż miejską, że cyrk z hydrantu wodę zwierzakom brał ! to są ekolodzy? nawet zwierzakom wody żałują? przecz z hołotą !

2009/03/17

INTERNETOWA MAPA CYRKÓW - potrzebna POMOC !

Powstała internetowa mapa cyrków - potrzebna jest Wasza pomoc!

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt

Sezon cyrkowy ruszył pełną parą, co zauważyć można np. czytając wczorajszego newsa: Właściciel cyrku Zalewski atakuje aktywistę -Toruń 15.03.09r. Aby ułatwić zadanie osobom, którym nieobojętny jest los zwierząt, powstała mapka. Mapka nie byle jaka, bo pokazująca miejsca, w których w najbliższym czasie będą występować cyrki. Dzięki niej, łatwiej będzie nam organizować różne akcje wymierzone przeciwko tresurze zwierząt: pikiety, demonstracje, marsze... Oczywiście, nie zalecam organizowania akcji dywersyjnych ;-)

Jak powszechnie wiadomo, cyrki nie upubliczniają swoich "rozkładów jazdy", a o ich przyjeździe możemy dowiedzieć się głównie z plakatów rozwieszanych kilka dni przed przyjazdem. W związku z tym, potrzebna jest mi Wasza pomoc - bez niej ta mapka nie będzie miała sensu. Jeśli dowiecie się, że w Waszej okolicy pojawi się cyrk - jak najszybciej dajcie mi znać na maila zglos.cyrk@gmail.com.
Mapkę znajdziecie pod adresem http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF8&hl=pl&msa=0&msid=115100463938279238369.0004652af91049319df94&z=7

podaj dalej !











+ artykuł z MMTrójmiasto.pl - jak Zalewski uniknął kontroli weterynaryjnej

jeden z komentarzy pod tekstem:

14.06.2008 15:44
Magdalena G.
Arena to nie miejsce dla dzikich zwierząt.
Nie jestem z Trójmiasta, ale nie mogłam oprzeć się komentarzowi. Wczoraj miałam okazje być w tym cyrku. Miałam nadzieje na dobrą zabawe, ale to co zobaczyłam na samym początku było przerażające. Rozwrzeszczane dzieci, bardzo głośna muzyka, klatka, a w niej lew i kilka lwic których miejsce jest gdzieś daleko w Afryce a nie na arenie cyrkowej. Najgorsze było to w jaki sposób były traktowane przez tresera. Kuliły się ze strachu za każdym razem jak zbliżał się do nich z kijami. Wykonywały jego polecenia bo się bały, że oberwą. Jedynie lew trochę się mu stawaiał i może to okrutne, ale w pewnym momencie życzyłam temu treserowi żeby zwierze zrobiło z nim pożądek. Arena cyrkowa to nie jest miejsce dla dzikich kotów. Robienie z nich klaunów czy maskotek po to żeby człowiek miał troche radochy w życiu to bezmyślność. Rozpisałam się, ale to temat rzeka, który dotyka też inne zwierzęta np. słonie, które są tak mądre i uczuciowe. Mam tylko nadzieje, że jest więcej osób, które myślą podobnie do mnie.

2009/03/16

[PL][EN] Aktywista zaatakowany przez cyrkowca / Activist attacked by circus owner 15.03









Wlasciciel cyrku Zalewski atakuje obonce praw zwierzat (Polish, 1 minute, created about 15 hours ago by eskapist, broadcast date:2009-03-15)

W dniu 15.03.09 wlasciciel cyrku Zalewski (S.Zalewski) zaatakowal aktywiste praw zwierzat podczas pokojowej demonstracji

-------------------------------------

[EN] On 15.03.09 the owner of one of the biggest polish circus (Zalewski) attacked animal right activist durig peacefull demonstration.

Edit Erase Comment Email Embed Add subtitle
Download...



info z CIA:

Właściciel cyrku Zalewski atakuje aktywistę -Toruń 15.03.09r.

Dyrektor cyrku „Zalewski” Stanisław Zalewski po raz kolejny użył przemocy fizycznej w stosunku do obrońców praw zwierząt.

W dniach 14 - 15 marca 2009 odbyły się cztery pikiety pod Cyrkiem Zalewski zorganizowane przez Kolektyw „Przestrzeń Alternatywna LaLucza” ( www.lalucza.bzzz.net) oraz lokalnych/e działaczy/ki Stowarzyszenia „Empatia” (www.empatia.pl). W trakcie przedpołudniowej pikiety dnia 15.03. o godzinie 11:20 jeden z uczestników akcji został zaatakowany przez dyrektora cyrku Stanisława Zalewskiego.

WIDEO Z ZAJŚCIA http://politube.org/show/1386 http://www.youtube.com/watch?v=8fmrJAQI84o

Incydent miał miejsce w momencie, gdy dyrektor cyrku, bez zgody pikietującego, próbował robić zdjęcia aparatem komórkowym, co w polskim prawodawstwie jest karalne. Poszkodowany nie chciał, aby S. Zalewski filmował jego twarz, co kilkakrotnie i stanowczo mu oznajmił. Gdy ten nadal naruszał jego prywatność, pikietujący wytrącił z rąk telefon, na co dyrektor zareagował stosując przemoc fizyczną - uderzył mężczyznę silnym ciosem w twarz. Uczestnik pikiety upadł na ziemię. Jego okulary uległy uszkodzeniu.

Na teren zdarzenia przyjechała policja. Świadkowie zajścia oraz poszkodowani udali się na komisariat i złożyli zeznania.

Należy przy tym podkreślić, iż powyżej opisany incydent rozegrał się na oczach dzieci, które wraz z rodzicami szły do cyrku!

Naruszenia nietykalności cielesnej, agresja oraz przemoc słowna wobec pikietujących obrońców praw zwierząt mają w cyrku „Zalewski” już długą historię. Wystarczy tylko wspomnieć podobne zajścia w Krasnystawie 1.09.2005 r., gdzie ochroniarze cyrku i jego dyrektor pobili uczestnika pikiety oraz zniszczyli wystawę przygotowaną przez pikietujących ( http://pl.indymedia.org/pl/2005/09/15745.shtml), czy 22 i 23.04.2006 r w Toruniu, gdzie używając wulgaryzmów S. Zalewski przepychał zgromadzonych na proteście ( http://empatia.pl/str.php?dz=5&id=538) czy 2.10.2003 r. w Warszawie, gdzie po pikiecie przeciw tresurze zwierząt zorganizowanej w ramach Festiwalu Sztuki Cyrkowej w Warszawie, prezes stowarzyszenia Empatia Dariusz Gzyra trafił do szpitala pobity przez pracownika cyrku ( http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34889,2320662.html, http://empatia.pl//str.php?dz=5&id=217 ).

Nasuwa się pytanie – czy człowiek, który nie potrafi nad sobą zapanować, który używa przemocy, łamie prawo, jest w stanie opiekować się zwierzętami? Odpowiedź jest prosta. Wystarczy bowiem spojrzeć na ilość interwencji, jakie miały miejsce w tym cyrku oraz zdjęcia przetrzymywanych tam zwierząt. Wśród nich można wymienić choćby ucieczkę Cyrku „Zalewski” przed kontrolą Powiatowego Inspektora Weterynarii w Gdyni ( http://www.mmtrojmiasto.pl/1134/2008/3/18/cyrk-zalewski-magicznie-znikna...), złe warunki, w jakich przetrzymywane są zwierzęta (sprawa z Sanoka): http://www.esanok.pl/?ak=news_c&pan=n&dod=artykul&var_id=5424&wroc=index, http://empatia.pl//str.php?dz=5&id=641) czy też karygodne zaniedbanie zwierząt, które stało się powodem ich śmierci (przypadek znalezienia na terenie bazy Cyrku Zalewski rozkładających się szczątków zwierzęcia, gdzie interwencję przeprowadziło Stowarzyszenie Empatia w dniach 20 i 24 marca 2006 roku ( http://empatia.pl//str.php?dz=5&id=530).

Ponadto należy wspomnieć o przypadkach, w których zagrożone było nie tylko zdrowie i życie zwierząt, ale nawet ludzi wizytujących cyrk ( http://empatia.pl//str.php?dz=5&id=633). W Siedlcu tygrys wykorzystywany do występów przez Zalewskiego ugryzł kobietę ( http://wolsztyn.naszemiasto.pl/inne/specjalna_artykul/642403.html). Natomiast w Łodzi słonie z cyrku swobodnie spacerowały ulicami miasta, co mogło zakończyć się tragedią ( http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35153,5132667.html).

To tylko niektóre z licznych incydentów, jakie miały miejsce na terenie cyrku Zalewski. Apelujemy do wszystkich aktywistów/ek działających na terenie Polski o organizowanie w każdym mieście, mniejszym lub większym, protestów przed cyrkiem Zalewski. Nie tolerujmy już dłużej niekaralności oraz zapędów przestępczych dyrektora cyrku i jego pracowników. Nie pozwólmy im maltretować zwierząt oraz używać przemocy fizycznej w stosunku do osób legalnie demonstrujących w ich obronie.

Stwórzmy wspólnie bazę wykroczeń i incydentów, jakie spotykają nas podczas pikiet pod cyrkiem „Zalewski”. Materiały (filmy, zdjęcia, relacje) prosimy przesyłać na adres: cyrk-bez-zwierzat@riseup.net

STOP BEZKARNOŚCI STANISŁAWA ZALEWSKIEGO!!!!

STOP BEZKARNOŚCI CYRKU ZALEWSKI!!!

2009/03/15

15.03 MARSZ MILCZENIA W SKIERNIEWICACH

Dzisiaj, około godziny 12 w Skierniewicach odbył się Marsz Milczenia. Symboliczny, milczący marsz przeciw brutalności wobec zwierząt zebrał około 70 uczestników + kilkanaście psów (i jedną fretkę). Pojawiło się kilkudziesięciu dziennikarzy, były przemowy na temat brutalności wobec zwierząt. Widać było kilka plansz z napisami "Stop brutalności wobec zwierząt" oraz "Dzisiaj zabił psa, jutro zabije Ciebie". Na miejscu byli przedstawicielki fundacji EMIR, ARKA oraz AZYL i wielu innych organizacji, mniej lub bardziej walczących o zwierzęta. Niewątpliwą ciekawostką byli pochodzący chyba z Zakopanego ;) (ale mieszkający w Warszawie) przedstawiciele organizacji Obywatel RP, mieli tablicę z napisem "EUTANAZJA DLA SADYSTÓW". Swego czasu ludziom z tej organizacji zabito psa, wypatroszono go i powieszono skórę na bramie...

Nic tak naprawdę ten Marsz nie zmienił, pokazał jednak, że ludzie w obliczu krzywdy tych "które głosu nie mają" potrafią zorganizować demonstrację, zebrać kilka tysięcy złotych, ścigać mordercę zwierzęcia.

Jak się dowiedziałem, w poniedziałek ma być sekcja zwłok bestialsko zamordowanego psa. Jeżeli będę wiedział coś więcej na pewno napiszę.

Oprócz tego, podobnie jak w większych miastach, w Skierniewicach odbywają się walki psów. Zarówno podczas walk jak i podczas treningów psów ginie wiele zwierząt. W ten biznes zamieszani są (oprócz mafii i młodej gangsterki) policjanci oraz weterynarze. Jest ktoś odważny z AK47 i wystarczającą ilością pocisków?

-r6mx